sobota, 14 grudnia 2013

Czapka sowa


Witam wszystkich!

Co tu dużo mówić zrobiłam kolejną czapkę. Mam nadzieję, że spodoba się mojemu chrześniakowi i jego mamie. Jak na razie jest to jedyna szydełkowa rzecz, którą udało mi się skończyć. 







Wzór czapki zaczerpnięty został przeze mnie z tej oto strony:
http://sametutoriale.blogspot.com/2013/10/szydekowe-czapki-sowy.html
Poprzednia czapka z samochodzikiem już dotarła do właściciela. Mam nadzieję, że uda mi się wkrótce zamieścić zdjęcie Olafa w jego prezentcie urodzinowym. Przyznam, że kolory włóczek dobrałam, całkiem niechcący zresztą, idealnie. Odcień szarego i pomarańczowego pasuje do kurtki, co mnie bardzo, bardzo cieszy :-)
Teoretycznie czasu mam pod dostatkiem, ale... Zaczęłam w tym czasie kilka większych zamówień, które jeszcze poczekają na swoje wykończenie. Efekt jest taki, że robię kilka rzeczy jednocześnie. Stwierdzam, że pasuje mi to, bo jeżeli znudzę się robieniem np obrusu, to chętnie zaczynam szydełkować czapkę. Teraz jeszcze dopadła mnie grypa i jak to przy grypie bolą stawy, więc długo szydełkować nie bardzo mogę. Wczoraj postanowiłam dodatkowo rozpracować pewne cudeńko, które kupiłam kilka dni temu, a wygląda tak:

 a to widok z góry:


ta czarna kropka po środku to długa plastikowa szpilka lub drut do przewlekania nici:

Laleczka dziewiarska - tak się to małe cudo nazywa. Co  można zrobić z jej pomocą pokażę jutro. Pozdrawiam ciepło, trzymajcie się zdrowo :-)
Kasia.

8 komentarzy:

  1. Kasiu, czapa-sowa wyszła Ci idealnie, na pewno nowy właściciel będzie zadowolony.
    Z robieniem kilku rzeczy na raz to dobra sprawa, zwłaszcza przy duzych formach i powtarzalnych motywach.
    Ciekawa jestem sznureczków i co z nich będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Ewo, miło mi Cię znowu gościć u siebie, sznureczki :-) chodzi ci o te przy nausznikach? zostawiłam, bo czapka czeka na przymiarkę i ewentualne dorobienie sznureczków, troczków, nie wiem jak to nazwać, bu czapeczkę ewentualnie jeżeli będzie taka potrzeba zawiązać pod brodą dziecku. Czapkę robiłam dla rocznego dziecka, nie wiem też czy nie będzie zbyt głęboka i czy nie będę musiała czegoś poprawić :-/, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. :)))))))))))))) o sznureczkach myślałam patrząc na laleczkę dziewiarską. sznureczki do zamotka :))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. :-)))))))))))))) to się zrozumiałyśmy:-))))))))), laleczkę widziałam gdzieś kiedyś w necie, a kilka dni temu byłam w hurtowni dziewiarsko - pasmanteryjnej i tam ją wypatrzyłam, kupiłam i mam, z myślą o tym żeby spróbować jak się nią robi sznureczki bardziej pod kątem dziecięcych szydełkowych ubranek niż do zamotka, ale faktycznie można piękne rzeczy z nich robić, jeszcze raz dzięki Ewa :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Piję kawkę, spoglądam w neta, weszłam sobie, a tu zmiany :)
    Czyli warto nawet jak nic nowego na stronie, wejść i zobaczyć co nowego.
    Teraz się fajnie buszuje po Twoim blogu, Kasiu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Ewa, bardzo się cieszę, że do mnie zaglądasz i dziekuję Ci za każde miłe słowo, które pozostawiasz, to niesamowite, że właściwie się nie znamy, a jednak czuję przez monitor komputera, że jesteś niezwykle symaptyczną osobą, zadziwiający jest ten wirtualny świat, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, Kasiu,wredna to ja też potrafię być ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :-)