niedziela, 25 października 2015

chusta Virus Tuch

Witajcie!
Ambitny miałam dziś plan, widząc piękne słońce za oknem. chciałam zrobić ładne zdjęcia z chustą w roli głównej. Ranek był piękny, słoneczny, ale już przed południem, niestety, zaczęło wiać i pogoda zmieniła się diametralnie. Wychyliłam się z domu zaledwie na chwilę, zrobiłam trzy zdjęcia i takie muszę pokazać. Chusty Virus Tuch widziałam wcześniej kilka razy, ale dopiero teraz pojawiła się potrzeba by ją zrobić na szydełku. Link do schematu znalazłam na blogu Joanny. Za dzień czy dwa moja chusta zostanie wysłana w prezencie urodzinowym dla mojej mamy. Na żadnym zdjęciu nie widać prawdziwych kolorów, a jest to melanż  bieli, jasnego różu, jasnego fioletu, ciemniejszego różu, jasnej i ciemnej szarości. Włóczka, której użyłam to Angora Active Yarn Art, niezwykle miękka i miła w dotyku. Skład to 75% akryl i 25% moher. Dzięki włóczce chusta jest bardzo lekka i ciepła. Mam nadzieję, że będzie miłym prezentem, i że sprawdzi się w zimowe, mroźne dni.







Pozdrawiam Was ciepło, dziękuję jeszcze raz za wszystkie miłe słowa pod poprzednim postem.
Witam u siebie nowych gości Katarzyna Skóra i Bea Nicniewiem, miło mi Was gościć:)
Do następnego sczytania :)
Kasia

środa, 21 października 2015

Szydełkowa jesienna czapka dla dziewczynki


 Witajcie:)

Zrobiło się zimno, czas więc z czeluści szafy wyciągnąć czapki, rękawiczki i szaliki. 

Albo można zrobić nowe, bo czapek i szalików nigdy za dużo...

 Nie mówiąc już o rękawiczkach, które uparcie moim dzieciom gdzieś znikają :) 

Czy Wy też tak macie???

Albo Wasze dzieci :)???

Jak postanowiłam, tak tez zrobiłam. 

Zaczęłam od zakupów wiadomo.
Bo wyczaiłam braki w jedynie słusznym kolorze (czyt. w różowym). 

Do kompletu zapakowałam blady róż, przybrudzoną biel oraz szarość. Dla równowagi...

Jednego byłam pewna...

Nie chciałam zwykłej przylegającej do dziecięcej główki czapki.

Potem znalazłam ciekawy  ścieg szydełkowy, który wydał mi się idealny na czapkę, którą widziałam oczyma wyobraźni.  I perfidnie go wykorzystałam :)

Czapkę robiłam zupełnie inaczej niż zazwyczaj.

Zaczęłam od dołu, 
gdyż nie miałam koncepcji na zrobienie czapki tymże ściegiem ale od góry.
Ściągacz zrobiłam słupkami reliefowymi, potem po dodaniu oczek płynnie pięłam się ku górze czapki.
Na odpowiedniej wysokości zmodyfikowałam ilość oczek i słupków, co by się czapka zaczęła delikatnie zwężać ku górze.
Potem wydumałam, że w oczka ściegu wplotę szydełkowy łańcuszek, który po ściągnięciu, zawiążę na kokardkę:)
W ten sposób czapka zyskała ładne, 
moim zdaniem, marszczenie i została ostatecznie zakończona.
W ten sposób powstał opadający ku tyłowi berecik


Czapka powstała w zaledwie dwa wieczory.
Zrobiona została z akrylowego Kocurka, szydełkiem nr 3.75.









A na koniec niespodzianka:

Oto mój najnowszy zakup.

Nie wiem czy działa, bo ma zerwany pasek.

Nie wiem też czy można w ogóle jeszcze na takiej maszynie coś uszyć, 
ale wiem, że bardzo chciałabym spróbować, mimo że nie mam pojęcia o szyciu na maszynie.

Na razie chodzę sobie koło niej, patrzę z czułością i napawam się jej niezaprzeczalną urodą. 
Nawet jeżeli nie będzie mi dane uszyć na niej czegokolwiek, 
to wystarczy mi czerpanie przyjemności z patrzenia na nią. 

Popatrzcie sami.




Czy Wam też się podobają się takie retro sprzęty.
 Ja mam do nich duży sentyment.

Pozdrawiam i dziękuję za Waszą obecność i mam nadzieję przychylne komentarze :)

Kasia

sobota, 3 października 2015

łapacz snów nr 5

Witam Nocnych Marków

Jestem teraz w trakcie szydełkowania pięknego okrągłego obrusu, który szydełkuję według schematu, który dostałam dzięki uprzejmości Doni. Donia robi przepiękne serwetki i obrusy na szydełku. Zachęcam wszystkich, jeżeli jeszcze takie osoby są, które nie znają Doni i jej bloga, by go czym prędzej odwiedzić i podziwiać, podziwiać, podziwiać. Mój obrus pewnie nie będzie tak ładny, pięknie w detalach wyszydełkowany ale i tak, pomimo że nie jest jeszcze skończony ( ale już blisko) piszczę z radości, że będę go miała i ja, i będzie leżał na moim stoliku. 
tymczasem chcę pokazać kolejny łapacz snów, który zrobiłam jakiś czas temu. Był prezentem urodzinowym dla koleżanki córki. Wyszydełkowany naprędce, zdjęcie też zrobione dosłownie w ostatniej chwili, więc nie powala, ale jest. Wykonany na obręczy 25 cm. Dodatkowo jak zobaczycie poniżej na zdjęciu, na metalowej bransoletce zrobiłam malutki łapacz, chyba 6-7 cm. Poza tym, jak na razie standardowo, koraliki i piórka. Rzeczywiste kolory zbliżone, chociaż ten różowy to bardziej łososiowy. 





Pozdrawiam Nocnych Marków, a wszystkim życzę kolorowych snów.
Kasia :)