czwartek, 21 listopada 2013

Pamiętacie koszyk włóczki, której stałam się szczęśliwą włąścicielką? To ten:




Z tej niby fioletowej i biało kremowej powstała dziś moja pierwsza czapka. Nie jest idealna, ale jest zrobiona po pierwsze przeze mnie, po drugie dla mojej córci, której oczywiście i zupełnie naturalnie bardzo się podoba :-) Blogowiczki i nie tylko, z długim stażem szydełkowania wiedzą, że zrobienie czapki, która będzie pasowała do odpowiedniej główki nie jest łatwe. Wyliczenie oczek, dodawanie oczek i w odpowiednim momencie zaprzestanie ich dodawania...nie jest to pestka, o czym świadczą trzy podejścia do tej czapki, dwa sprute, ale trzecie ostatecznie...no chyba nie mam się czego wstydzić. Czapka zrobiona została (zdjęcie nie oddaje prawdziwych kolorów) z białej włóczki Jonelle oraz wiśniowej nieznanego pochodzenia, szydełkiem nr 4. Jak Wam się podoba? 


to zbliżenie kwiatuszka 


Jutro zdjęcia modelki i właścicielki czapki:-) Teraz zaczynam szydełkować komin do kompletu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :-)