Witajcie!
No tak znowu miś :) Miś dostał robocze imię Tadzio. Sama nie wiem dlaczego, ale jakoś mi na Tadzia wyglądał. Został już przejęty w czułe ręce starszej panienki. Dowiedziałam się, że Tadzio nie może żyć samotnie i potrzebuje drugiego do towarzystwa. Nie ma wyjścia :) Tadzia robiłam nieco inaczej niż dwa poprzednie. Każdy element Edwarda i Pani Misiaczkowej robiłam oddzielnie i musiałam każdą część przyszyć w odpowiednie miejsce. Niekiedy za bardzo był widoczny ślad po szyciu lub przyszyłam krzywo i musiałam pruć i szyć od nowa. Teraz natomiast pyszczek i nóżki powstały przy okazji i łącznie z główką i tułowiem. Spróbowałam takiego sposobu, dlatego że, jak nie trudno się domyślić, nie lubię przyszywania, szczególnie nóżek. No i owszem mniej było szycia, ale więcej zachodu z wyprofilowaniem łączenia obu nóżek u góry i nie jestem do końca zadowolona z kształtu dolnych partii ciała misia. Muszę zmienić parę rzeczy przy robieniu następnego. Jednak ogólnie miś jest słodki. Zdjęcia nie oddają jego uroku, bo zrobienie nawet w ciągu dnia dobrego zdjęcia przy tej ilości dziennego światła, przy moich umiejętnościach graniczy z cudem. Ale popatrzcie sami:
Tadzio powstał z włóczek z odzysku. Robiony był szydełkiem nr 3. Szaliczek obowiązkowo, bo coraz zimniej, wykonany na drutach.
Dziękuję za wszystkie odwiedziny, bardzo mnie cieszą Wasze komentarze, za każdy szczerze dziękuję. Trzymajcie się ciepło, pozdrawiam.
Kasia
boski Tadzio.. kusi mnie wydzierganie misia.. ale to pewnie później , bo teraz ślęcze na kocykiem dla mojej nowej małej.. musze sie do grudnia wyrobic
OdpowiedzUsuńdziękuję Lorka i wybacz, że tu u mnie ale gratuluję :) serdecznie pozdrawiam:)
UsuńSłodki Tadzik! :) Szalik musi być, widać ze zadowolony z niego jest :))
OdpowiedzUsuń:))) dzięki Anuk, bez szalika był taki nieubrany, a z szalikiem to zupełnie co innego, zresztą wiadomo szyja takie wrażliwe na chłody miejsce :)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńznakomity pomysł z szaliczkiem, ja tak na prawdę nie znam misia bez szalika.
pozdrawiam
witaj Teresa, dzięki za odwiedziny. Z misiami teraz to chyba różnie bywa, mają sweterki, kokardy, sukienki no ale szaliczek to podstawa :)
UsuńŚwietny misiu:) W szaliku z pewnością jest mu cieplej:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Klara, miło, że zajrzałaś, dziękuję za Toją opinię:) pozdrawiam serdecznie!
UsuńBardzo fajny Tadzio i imię do niego pasuje. Muszę się zmobilizować i wydziergać dla wnuczki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Tresko, no właśnie tak mi do niego to przylgnęło, nawet z innymi imionami próbowałam , ale nic nie pasowało, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńMisiek jest super! A szalik na pewno mu się teraz przyda :))
OdpowiedzUsuń:)) dziękuję, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudny misio :-) Jak dla mnie doskonały :-) A łączenie nóżek z tułowiem wg mnie idealne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję pięknie Kasiu, niezwykle miło jest czytać takie komentarze, dodają skrzydeł i wiary w swoje umiejętności, dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńUroczy Tadzio!!! Z szaliczkiem prezentuje się wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:))
Witaj Doniu, dziękuję za Twoje miłe słowa, pozdrawiam:)
UsuńŚliczny misio :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) i pozdrawiam :)
UsuńTen miś jest cudowny Kasiu myślę ,że będzie świetną przytulanką ;-)
OdpowiedzUsuńWitaj Ina,ogromnie sie ciesze,ze Ci sie podoba,pozdrawiam cieplo :)
UsuńSłodki Tadzio:)
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
OdpowiedzUsuńŚliczny i słodki miś :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Joanna, dziękuję i pozdrawiam :)
Usuń