Stało się. Moje pięcioletnie dziewczę po raz pierwszy zakochało się. Jej wybranek to nie byle kto :)Wczoraj właściwie po raz pierwszy się poznali i zobaczyli. Zresztą jak zobaczyła pierwszą część swego ukochanego już powiedziała, że będzie jej. To się chyba nazywa ślepa miłość. Tak, zanim poznali się w całości minęły całe dwa dni. Obawiam się tylko, że będzie to miłość nieszczęśliwa. Bo Edward ledwo się u nas pojawił, już musi nas opuścić.
Teraz na poważnie :-) Zrobiłam swojego pierwszego misia zabawkę. Zabierałam się za niego trochę jak za jeża. Poszperałam w internecie w poszukiwaniu pomysłów i zwątpiłam. Zobaczyłam tyle pięknych szydełkowych misiów, lalek i innych zabawek i pomyślałam, że nie uda mi się zrobić nic, co by kogokolwiek zachwyciło. Ale zamówienie na misia było to musiał powstać. Wybór padł na włóczkę w kolorze morskiej zieleni nieznanego pochodzenia, jednak podejrzewam, że to akryl z domieszką bawełny, przyjemna w dotyku, bez włosków jak akryl, włóczka zwarta, nie rozwarstwiająca się w trakcie robótki. Myślę, że się dobrze sprawdzi w zabawce. Do wypchania misia użyłam waty. Jak chyba większość tego typu zabawek wykonany jest półsłupkami i szydełkiem nr 3. Oczy, nosek i szaliczek zrobiłam z Kotka. Miś ma całe 28 cm wysokości. Powiem tak, trochę się obawiałam go robić, to znaczy wątpiłam czy zrobię coś fajnego, to teraz powiem nieskromnie, że Edward skradł i moje serce. Bardzo mi się podoba :) Liczę też po cichu, że Wam również. Od razu mówię, że będzie sporo zdjęć, bo musiałam sobie na pamiątkę zrobić. Bo Edward nas opuszcza w poniedziałek :-(
A oto on:
Witam w gronie moich gości Inę i Agnieszkę. Pozdrawiam Was dziewczyny i wszystkich odwiedzających mnie i Edwarda gości, dziękuję za Waszą obecność i miłe słowa.
Kasia :-)
Jak dla mnie to Edward fajny, przystojny miś. I wcale się nie dziwię, że córce skradł serce. Na pewno zrobisz następne.Miłej niedzieli i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziekuję Teresko, cieszę się, że Ci się podoba :) Jutro pożegnanie i zaczynam robić drugiego, pozdrawiam!
UsuńEdward jest super. Ja też dziś zaczęłam swoją pierwszą szydełkową zabawkę. A Ty szydełkuj misie, bo ślicznie Ci to wychodzi :))
OdpowiedzUsuńDzięki Kinga :)pozdrawiam!
UsuńSłodziak z niego niezaprzeczalnie!! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńojeju jaki słodziak... idziemy tym samym torem hahah.. ja wlasnie pierwszy raz w zyciu zrobiłam dwie maskotki.. właściwie to kończe, uszy musze dorobic.. niedługo pokazę na blogu..i jedna własnie dla mojej 5 letniej Asi( bo jak zobaczyła tą dla Zuzi, to sobie też zażyczyła... i też od razu pokochała i spała z nią nawet jak brakowało rak i uszu hihi)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lorka, ja też od jutra robię następną, moja pięciolatka z trudem ale musi się pożegnać z Edwardem. Obiecałam jej zrobić misiaczkę, taką z kwiatuszkiem przy uszku i sukieneczką, uh czeka mnie niełatwe zadanie. Pozdrawiam:)
Usuńoj i oczywiście czekam niecierpliwie na Twoje maskotki, bo uwielbiam Twoje szydełkowe prace!
UsuńWspaniały! Cudowny misio. Idealny do pokochania...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu, super, że Ci się też podoba, pozdrawiam :)
UsuńUroczy Edward, zachwycił mnie ;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, dziękuję i pozdrawiam!
UsuńPrzesympatyczny Edward!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Serdecznie dziekuje i pozdrawiam :)
UsuńJak tu się nie zakochać jaki elegancki, wyprostowany, pewny siebie. Brawo!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Witaj Teresko, trudno oj trudno :) dziękuję i pozdrawiam!
UsuńMoje serce skradł Edward także:) Jest śliczny!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:))
Witaj ToTylkoJA, miło mi Cię gościć i cieszę się, że Tobie też się podoba, dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńFajny miś mi też się podoba :*
OdpowiedzUsuń